Partisan gardening Partisan gardening
4625
BLOG

"Na imię mi Beata”

Partisan gardening Partisan gardening Polityka Obserwuj notkę 69

 

Do napisania tej notki skłoniło mnie jedno zdjęcie, które obiegło wydania internetowe głównych niemieckich gazet. 

"Na imię mi Beata”

  Pani Merkel odbywa podróż przed przed nieformalnym szczytem przywódców europejskich w Bratysławie, który ma ustalić sytuację po Brexicie. Było już jej zdjęcie na tle Morza Śródziemnego z Renzim i Hollandem nad grobem Spinellego - czyli wśród starych przyjaciół nie wykazujących sprzeciwu ale z kłopotami budżetowymi i oczekujących łaskawości UE. Zatem główne problemy załatwiane były po cichu. Przemówienia z "twardego jądra" Europy jak zwykle pełne były pustych frazesów. Mowy o niczym.

  Ale wizyta pani kanclerz w Pradze już sygnalizowała, że tutejsi przywódcy liczą się z głosem obywateli i nie ukrywają własnych zamiarów. Nie było spaceru pani kanclerz po Moście Karola a Prażanie  zgotowali demonstrację przeciw islamizacji Europy. 

  Spotkanie z Grupą Wyszehradzką w Warszawie wprawiło panią Merkel w zdumienie. Tutaj mówi się jednym głosem w kwestii uchodźców i oczekuje, że Brexit będzie sygnałem dla Unii, który powstrzyma nadmierną integrację i zostawi państwom narodowym prawo do samodzielnego decydowania o swoich wewnętrznych sprawach. Orban, Sobotka, Fico, Szydło - silna grupa, jasny cel.

  Komentatorzy zauważają, że Niemcy utraciły ową dobrą sławę, która zaczęła się wraz Kohlem i była także przypisywana Merkel - pewnej opieki i wsparcia jakie kraje wschodu Europy otrzymywały od Niemiec. Ta sława i ufność zostały teraz utracone wraz z zagrożeniem ze strony nadmiaru uchodźców, tak beztrosko wpuszczonych do Europy oraz słabością granic Unii.

  Stanowisko wschodu jest podzielane przez wiele krajów zachodnich lecz tylko nieliczni przywódcy mają odwagę mówić o tym głośno. Oczywiście trzeba też rozumieć sytuację państw, w których populacja muzułmańska jest tak liczna, iż wymaga  wielkiej delikatności i finezji by uniknąć wewnętrznych konfliktów. Francuskie awantury o burkini na plażach nie rokują jednak dobrze na przyszłość. Wzrost zagrożenia terrorystycznego stał się dodatkowym argumentem przeciwko rozszerzaniu tego niepokoju na wschód, który trudno jest Pani kanclerz odeprzeć.

  Dzięki konsolidacji Grupy Wyszehradzkiej możemy tego wszystkiego uniknąć a stanowczość i dyplomatyczny talent oraz urok osobisty Pani Beaty bardzo dobrze temu służą.

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka