Partisan gardening Partisan gardening
1065
BLOG

Czyja jest kultura? Grupki kuglarzy?

Partisan gardening Partisan gardening Społeczeństwo Obserwuj notkę 21

 

 

  Kuglarstwem nazwał kiedyś swój aktorski zawód ś.p Andrzej Szczepkowski. 

Nie wiadomo w jakiej roli wystąpiła grupa aktorów, która zebrała się pod Pałacem Kultury w stolicy - demonstrując pod hasłem „Nie oddamy kultury”. Krzyczeli głośno przeciwko obecnej władzy, że im kulturę chce zawłaszczyć, ale oni jej nie oddadzą. Czy ta grupa ma jakąś wyłączność na kulturę?

  Dane mi było wysłuchać koncertu inaugurującego sezon w Filharmonii Narodowej, ale żadnej z osób  protestujących, tam nie było. Być może kultura to dla nich za wysoka. Protestowały  osoby znane z plotek w tabloidach, które o kulturze nie mówią zbyt składnie za to o życiu prywatnym chętnie. Czyżby to celebryci zajęli kulturę?

  Z kulturą jest ten kłopot, że nawet zdefiniować ją trudno a co dopiero ją komuś zabrać. To pojęcie bardzo szerokie a zarazem nieścisłe i wieloznaczne, i łatwiej się definiuje przez jej brak. Znamy potoczne  sytuacje, w których się ten brak komuś zarzuca. Zawsze tkwimy w jakiejś kulturze, w jakimś systemie pojęć abstrakcyjnych, który określa nasze człowieczeństwo i naszą różnorodną przynależność. To są wartości umowne, symboliczne, których nie można dawać lub zabrać.

  Chodzi zatem zapewnie o jakąś szczególną „kulturę” rzec można „podkulturę” lub „subkulturę”. I to by się nawet zgadzało skoro protest dotyczy kilkudziesięciu aktorów, w tym aktorów z Teatru Polskiego we Wrocławiu, którzy też tam licznie protestowali. A wiadomo o jaką „subkulturę” tym aktorom z Wrocławia chodzi - lokalna władza walczy z nią od dziesięciu lat a nawet lokalne pobożne niewiasty odbyły pod wzmiankowanym teatrem modły o zaprzestanie szerzenia rozpusty na scenie. 

  Tło protestu też wspaniałe - schody Pałacu Kultury szczęśliwie już minionej. Natomiast  w środku odbywa się Kongres Kultury, z którym obecne władze polityczne nie mają nic wspólnego bo Kongres sponsoruje prezydent stolicy czyli osoba z niemal mafijnego półświatka i obecnej władzy niemiła. 

  Nietrudno zatem o poczucie niesmaku połączonego z pomieszaniem i z poplątaniem, skoro mamy do czynienia z sytuacją, której nie da się rozumnie uporządkować. O co im właściwie z tą ich kulturą chodzi?

 Andrzej Szczepkowski aktorom stawiał  duże wymagania:

"Dla artysty musi istnieć granica, poniżej której nie wolno mu się zniżyć" - mówił w 1975 roku. - "To nie tylko sprawa wyboru i indywidualnego smaku artystycznego. To także problem wychowania. (...) Miałem szczęście mieć takich wychowawców: Juliusza Osterwę, Marię Dulębę. Oni nas nauczyli, na czym polega zasadnicza różnica w tym zawodzie: wszyscy są aktorami, tylko niektórzy mogą zostać artystami, ale wszyscy powinni przynajmniej zachowywać się jak artyści: starać się zawsze dokonywać najlepszego wyboru." ("Teatr" 1975, nr 17)

W czasach naprawdę dla całego narodu trudnych, w stanie wojennym, poprowadził Szczepkowski bojkot mediów przez aktorów. Zapłacili za to wysoką cenę. Dzisiaj kuglarze nie opuszczają  telewizora. 

  

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo