Partisan gardening Partisan gardening
3339
BLOG

Polska według Wajdy - bez nabożeństwa

Partisan gardening Partisan gardening Kultura Obserwuj notkę 87

 

 

  O Wajdzie mówimy dzisiaj bardzo dużo dobrego, słusznie należnego człowiekowi, który towarzyszył w swych dziełach historii naszego kraju przez lat niemal siedemdziesiąt. Ale zabrakło mi w jego filmach wydarzeń najważniejszych, akcentów bez których polskości się nie wytłumaczy.

 Uderzam tu w ten mocny chrześcijański ton naszego największego moralnego uniesienia jakim było wyniesienie Karola Wojtyły na Tron Piotrowy - nieprzypadkowo. 

  Historia Polski opisana przez filmotekę Wajdy przekazuje ten istotny chrześcijański element w naszej narodowości bardzo skromnie. Mały krzyżyk znaleziony w Katyniu, figura Chrystusa odwrócona głową do dołu w zrujnowanym wojną kościele. Jakiś cichy ślub, jakiś obrazek święty na ścianie soplicowego dworku. Na pewno znajdzie się coś małego jeszcze. Zapomniana Golgota przy autostradzie.

 Mówi się dzisiaj o romantyzmie Wajdy. Nie miał jednak Wajda odwagi zostać wieszczem wszystkich Polaków. Nie dostrzegł, że robotniczy etos Sierpnia 1980 budował się na przywiązaniu do innych wartości niż socjalistyczna sprawiedliwość społeczna. On się budował na Dekalogu i wierze ojców,  przeniesionej dzięki zwalczanemu Kościołowi pod ludowym Kościołem kardynała Stefana Wyszyńskiego. W Stoczni Gdańskiej owego Sierpnia odbywały się Msze św. na prośbę robotników, ludzie się modlili by wytrwać w oporze. Spowiadali w obawie przed najgorszym, pamiętając ofiary Grudnia 70. A największe tłumy gromadziły przyjazdy Papieża do kraju, czy też pogrzeb księdza Popiełuszki - to tam byliśmy jako naród i jako Solidarność.

  Nawet w wolnej Polsce nie wykrzesał z siebie Wajda okruszka z tego religijnego polskiego żaru, z którym witaliśmy Ojca Świętego w roku 1979 w Warszawie i później gdy przybył ze wsparciem w stanie wojennym, a także po 1990 roku przestrzegał przed pułapkami społeczeństwa liberalnego i stale trwającego i umacniającego naszą narodową wspólnotę.  

  Reżyser nie musi tego robić - ale wieszcz nie może pominąć. Bardzo bogata jest filmoteka Wajdy i dzieła tam historii naszej znane i bliskie. Dla mnie najcenniejsze są adaptacje naszych klasyków: "Ziemia obiecana", "Brzezina", "Panny z Wilka", "Pan Tadeusz". Natomiast lata pod okupacją komunistyczną są w jego filmach mocno wykoślawione, wykrzywione, są karykaturalne. Nie pamiętam tak tamtych lat, nie w ten sposób, pamiętam je zupełnie inaczej. Wtedy być może Wajda się spierał z Komitetem Centralnym ale nie z Polską. Jego filmy w jakimś zakresie nobilitowały tamtą władzę.  Z troską pokazywał Wajda wypaczenia systemu. To prawda. Była to jednak jakaś rzeczywistość równoległa. A polskość była jednak obok. 

  Później, po 1990 tym roku, już nie musiał Wajda spierać się z KC, ale i tak tego, co najważniejsze nie zauważył, czy nie docenił Nie dostrzegł, że tutaj prawie wszyscy są przede wszystkim chrześcijanami i taka też jest nasza historia.

Wszyscy żegnamy Andrzeja Wajdę z szacunkiem i podziękowaniem za to czego dokonał dla nas najlepszego, pięknego ożywienia naszej literatury. Spoczywaj w pokoju Panie Andrzeju.

 

 

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura