Partisan gardening Partisan gardening
1409
BLOG

Tchórzliwi Niemcy przestraszyli się "Smoleńska"?

Partisan gardening Partisan gardening Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

 

  Trudna jest wewnętrzna sytuacja Niemiec. Niedawne protesty Turków po zamachu w ich starej ojczyźnie pokazały, że mniejszość turecka w Niemczech solidaryzuje się z Erdoganem bardziej niż z nową niemiecką ojczyzną. Podobnie stało się z mniejszością rosyjską, także prawie dwumilionową, gdy domniemane porwanie 14 letniej dziewczynki spowodowało ogromne protesty podsycane przez Russia Today i pokazało wielki wpływ Putina na rosyjskich Niemców.

  Protesty przeciw uchodźcom to nie tylko Pegida i AfD ale także wspólnota żydowska, która z wiadomych przyczyn obawia się nadmiaru muzułmanów, i Turcy, którzy są  w konflikcie nie tylko z uchodźcami kurdyjskimi.

  Prasa nimiecka woli szukać zewnętrznych wrogów i chętnie atakuje Orbana czy Kaczyńskiego, którzy chcą mniejszego ingerowania UE w sprawy wewnętrzne państw. Prasa nie raz popisała się ideologiczną współpracą z rządem i manipulacją informacjami w czasie gdy na forach dyskusyjnych wrzało od zaniepokojenia nadmiarem uchodźców albo ukrywaniem przestępstw z ich strony. Zwykli Niemcy dzisiaj najbardziej obawiają sią pogorszenia stosunków z Rosją a rosyjscy trolle ciężko pracują aby ten lęk podsycać, co widać na tychże forach.

  Czy film „Smoleńsk” był rzeczywiście jakimś zagrożeniem, na jakie powoływał się właściciel kina? Pokaz zamknięty dla wybranej grupy gości mógł zgromadzić  wrogie tłumy? Jakie? Rosjan czy KOD owców? A może wywołać "wojnę polsko-ruską" na ulicach Berlina? Nadgorliwość właściciela kina mogła wynikać z bliżej nie sprecyzowanego lęku. Berlinem rządzą partie lewicowe, które z kolei większą sympatię czują do Rosjan i szukają okazji do zgody z Putinem nawet pomimo wrogich działań na Ukrainie i w Syrii. Kanclerz Merkel musi stale przypominać SPD o principiach ale rok wyborczy rządzi się swoimi prawami i socjaliści mają coraz wyraźniejszą nadzieję na urząd kanclerski. 

  Jeszcze parę lat temu to Niemcy sami finansowali filmy dokumentalne na trudne tematy, pokazywali je w swoich kinach i nagradzali, jak choćby „Lekcja rosyjskiego” Niekrasova, prawda o wojnie z Gruzją, i jej zakłamywanie w oficjalnych mediach  niemieckich. Także film Krauzego może być ofiarą takiej politycznej kalkulacji albo lęku przed kolejnym niewiadomym.  

  Sytuacja u naszego sąsiada jest napięta mimo pozorów spokoju. Zbliżające się w Niemczech wybory i straty w politycznym poparciu obecnie rządzących mogą powodować niekorzystne dla naszego "Smoleńska" decyzje, niekoniecznie wynikające z zamierzonej wrogości.

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka