Partisan gardening Partisan gardening
1985
BLOG

Berlińskie pożegnanie z Obamą przy drżącym stole

Partisan gardening Partisan gardening Polityka Obserwuj notkę 39

 

  Ostatnia taka kolacja sześciu przywódców zachodniego świata. Przy stole pani Kanclerz zasiedli ustępujący prezydent Obama, pani premier May z trudem radząca sobie z rozpoczęciem Brexitu, prezydent Holland, który także opuści w przyszłym roku Pałac Elizejski, premier Rajoy od lat walczący o utrzymanie rządu, premier Renzi, wielki zawód Włochów, niezdolny do wprowadzenia reform w popadającym w zadłużenie kraju,który zapowiedział, że ustąpi jeśli program reform nie zostanie zaakceptowany.

  Obama jeszcze wygłasza płomienne słowa poparcia dla Angeli, ostatniej takiej silnej obrończyni wartości zachodu wobec niepewnego świata pod przywództwem Trumpa. Każdy z nich staje wobec rozstrzygających wyzwań i „Lame duck’ów” jest przy tym stole więcej niż tylko zdecydowany już los Baraka. Silne i gorące do ostatniej chwili kampanii wsparcie jakiego udzielił Obama nie pomogło Hillary więc nie musi być dobrą wróżbą dla Angeli i tego my możemy się obawiać. Jak nie były nią słynne słowa redaktora Michnika u redaktora Lisa poparcia dla Komorowskiego .

  Potwierdzono więc NATOwską solidarność, utwierdzono się w sankcjach wobec Rosji, pokiwano głowami nad losem Ameryki w objęciach Trumpizmu. Zadrżał europejski stół. Wszyscy z nich już wiedzą, że fala populizmu zalewa także Europę i niedługo przyjdzie zmienić język i wyrzec się dawnych szyderstw. W grudniu ponowny wybór prezydenta Austrii a wkrótce także wybory parlamentarne, które najpewniej doprowadzą prawicę do władzy. 

  Wszystkie te procesy przyspieszyły w Europie i dzieją się za sprawą pewnej nieroztropnej decyzji podjętej jednostronnie przez niemiecką kanclerz. Wydaje się, że teraz jeszcze tylko ona może zawrócić jej niepożądane skutki ale ponosząc przy tym znaczne koszty. Trzeba zrobić reset i wymienić ludzi, którzy rządzą w UE. 

  Wzmacniają się prawicowe formacje i nowe głosy są coraz silniejsze. A jednak mająca jednoczyć kontynent Unia Europejska nie wykazuje realistycznego spojrzenia i oceny sytuacji. Przewodniczący Schulz, jak wyizolowany i rozkapryszony władca, prowadzi swoją dziwną grę swoistego politycznego szantażu. Podobnie zachowuje się Juncker, który tak mocno wspiera kolegę, że grozi nawet ustąpieniem gdy Schulz zakończy swoją kadencję. Jest tajemnicą poliszynela, że obu panów łączy skłonność do trunków być może wspólnie spożywanych. 

  Schulz nie kryje, że chciałby kandydować na Kanclerza Niemiec z ramienia SPD ale co na to słabnąca partia a i popularność Schulza w UE, która nie przynosi mu chwały? SPD chce Steinmeiera na kanclerza zostaje więc wakat w dyplomacji.

  Pani Merkel ma okazję do zadziałania. Ona już od dawna miała dosyć nonszalancji i nieodpowiedzialności Schulza i Junckera w UE. A tutaj jeszcze chwieje się posada komisarza Oettingera, który miał przejść na stanowisko komisarza finansów UE z rozszerzonymi uprawnieniami. Choroba rasizmu i homofobii w prześmiewczym stylu, dopadły tegoż Oettingera i to na publicznym spotkaniu z dwoma setkami biznesmenów. Doszły jeszcze podróże prywatnym samolotem z lobbystą dopełniające wstydliwe i naganne zachowania. 

Także w Niemczech wzrasta w siłę elektorat niezadowolony ze stanu rzeczy zatem „ostatnia obrończyni demokracji zachodu” jest także zagrożona. 

  Nie wiemy co przyniosą rządy Trumpa. Czy potwierdzą się ponure przewidywania europejskiego i amerykańskiego mainstreamu medialnego, że jest to zachwianie demokracji i porządku świata jaki znamy? Czy też będzie tak jak stało się z Polską i jej fałszywym medialnym obrazem?

  Prawicowe ugrupowania na zachodzie, które chcą przejęcia władzy w swoich krajach, łączy, oprócz dążenia do większej suwerenności w UE i wychodzenia ze strefy euro - zmiana stosunku do Rosji i dążenie do współpracy z Putinem. W prezydenturze  Trumpa widzą sojusznika w swoich dążeniach. 

  Jak zachowa się Trump gdy nabędzie nieznaną sobie dotychczas wiedzę o światowych konfliktach, w których uwikłana jest Rosja? Przywrócenie Ameryce dawnej  świetności będzie dla niego wyzwaniem większym niż problemy zwykłych Amerykanów z kampanii wyborczej. 

 

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka