Partisan gardening Partisan gardening
786
BLOG

Kłopotowskiego diabelska krucjata o miłosierdzie

Partisan gardening Partisan gardening Kultura Obserwuj notkę 23

  Zmory niemieckie a także rosyjskie znalazły niewątpliwie swoje utalentowane literackie media: Goethe i Hegel czy Dostojewski i Bułhakow. Można znależć wielu. Jakie za tymi zmorami kryły się demony wiemy z największych katastrof jakie nawiedziły świat wieku XX.

  Naszym medium polskiego demona ma być starszy pan, utalentowany reżyser, który dopuścił kiedyś się pedofili i całe niemal życie ucieka przed wymiarem sprawiedliwości. Nie mamy tak utalentowanych twórców od zmór jak Goethe to weźmy sobie i brońmy pana Polańskiego, pisze Kłopotowski, który odkrywa siebie jako demonolog jego twórczości i wyliczaja uroki wszystkich diabłów, które skusiły reżysera.

  Oczywiście, że nasze zmory są inne, to zmory cierpienia i klęski. Mamy duchy zapomnianych bohaterów Nila, Łupaszki, Pileckiego, którym nie zdołano na czas oddać słusznego literackiego nokturnu. Nasze zmory są w literckim zapomnieniu, wynikającym z koniunkturalizmu zniewolonego twórcy. Być może utwory Herlinga-Grudzińskiego czy "Ukryty" Wildsteina zadowoliłyby głodny demona gust Kłopotowskiego. My jesteśmy jakby w czyśćcu i to jest dla nas bardziej charakterystyczne. Dybuki nie są całkiem nasze.

  Są też duchy dobra, anioły, niewdzięczne dla artystów, którymi są bohaterowie czystego serca, ulubieńcy widzów niczym Frodo i Legolas. Te wolimy.

  Mamy przede wszystkim ducha narodu i patrona obecnej Polski, który doprowadził nas tutaj gdzie jesteśmy dzisiaj.

  Nie zapomnę nigdy wielkiego rynku mojego miasta w dniu 3 kwietnia 2005 roku. Zaciągnęli  nie wiadomo skąd, małolaty i dresiarze, dziewczyny z kolczykiem w nosie i na czarno pomalowanymi ustami, młodzież z przedmieść i okolicznych miejscowości, oczywiście my zwykli mieszkańcy także ale jakoś ginęliśmy w tej młodej fali. Padliśmy wszyscy na kolana i w tym morzu ludzkim zapanowała cisza naszego wspólnego smutku za odeszłym od nas największym Polakiem, który zmienił nasz świat. 

  Trzeba właściwych proporcji w ocenie i sztuki i ludzkich czynów. Nie ma co usprawiedliwiać jednego drugim, szczególnie gdy nie było mowy o żalu i zadośćuczynieniu. Panie Kłopotowski, po prostu starszego człowieka żal.

 

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura