Partisan gardening Partisan gardening
379
BLOG

Stara Europa nie kocha już Ameryki

Partisan gardening Partisan gardening UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 9


  „Der Spiegel” opublikował karykaturę Prezydenta Trumpa jako trzymającego w jednej ręce ociekający krwią nóż a w drugiej odciętą głowę Statuy Wolności. Obraz ten wywołał powszechną konsternację i podzielił elity niemieckie. Wielu uznało, że gazeta przekroczyła nie tylko granice dobrego smaku ale i dopuszczalnej krytyki. 

  Przedmiotem spotkania przywódców 28 państw Europy na Malcie były także stosunki z USA wobec nowej prezydentury. Wrogość granicząca z histerią jakie ogarnęły starą Europę rozmija się ze stanowiskiem nowych państw  Wschodu Europy, które nie widzą powodu do krytykowania Ameryki ani nie chcą zmiany w stosunkach transatlantyckich. Rośnie obawa rozłamu i lęk Hollanda i Merkel, że Unia traci swoją spójność. 

  Od czasu kampanii wyborczej w USA politycy europejscy popełnili wiele błędów włączając się w wyrażanie opinii o kandydatach na prezydenta. Język jakim określano i określa się Trumpa nie jest językiem dyplomatycznym. Oceny są brutalnie dosadne i nie zwiastują dobrych stosunków między naszymi kontynentami. Chyba, że zbliżające się we Francji, Holandii i Niemczech wybory doprowadzą do zmian politycznych a w mediach dojdzie do głosu świeża prawicowa retoryka. 

  Brakuje nam dzisiaj wiarygodnych mediów opisujących to co się dzisiaj dokonuje w zachodniej części świata. Wytwarzana jest jakaś niepokojąca atmosfera zagrożenia stabilności tego co jest, przenikająca środki informacji masowej. Demonizacja zachodzących procesów i gwałtowna niechęć i oburzenie wobec nowego  „Strawmana” -  chochoła - jaki jest lepiony na naszych oczach. Wczoraj byli to Orban i Kaczyński na prowincji Europy. Dzisiaj jest to Donald Trump - o którym już wszyscy, dzięki mediom wiedzą, że ten najpotężniejszy człowiek świata jest tegoż największym  zagrożeniem. Zalewają nas potoki informacji niesprawdzonych lub przekręconych faktów. Trudno, wobec natłoku obelg i interpretacji odnaleźć fakty i uczciwe opinie. Każdy krok nowego Prezydenta traktowany jest jako deptanie ładu zachodniego świata, obalanie wartości jakie go konstytuują. 

  Nasz Zachód dorobił się łatwości bezkarnych zniewag porzuciwszy dawno rycerski kanon. Wzrasta nerwowość z obawy przed wewnętrzną zmianą, która wstrząśnie Europą z nieznanym skutkiem. W Niemczech rośnie popularność socjalistów pod przybyłym z PE Schulzem a we Francji odwrotnie, socjaliści są znienawidzeni a narodowcy i uwikłani w skandale konserwatyści szykują się do władzy. Holendrzy coraz mniej kochają Unię i pewnie pokażą jej figę.

  Europejczycy coraz mniej kochają samych siebie więc przywódcy szukają wspólnego wroga, który ich zjednoczy. Ze zmiennym szczęściem raz jest nim Putin innym razem Trump, albo połączenie tych obu. Krytyka poczynań Rosji na Ukrainie - przez nową ambasador USA do UN z gabinetu Trumpa - przecięła jednak spekulacje o spiskowaniu tych obu mocarzy ponad naszymi głowami. Ciekawy będzie rok 2017. A Polska zeszła już z lini strzał i może spokojnie obserwować pola nowych bitew.



Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka