Partisan gardening Partisan gardening
1201
BLOG

Przybywa Kanclerz do Prezesa - czy nie za późno na ratowanie europejskiego ładu?

Partisan gardening Partisan gardening UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

  Wizyta pani Merkel w Polsce to spotkanie z władzą na najwyższych szczeblach z panią premier Szydło i z prezydentem Dudą a z opozycją w ambasadzie na niemieckiej kanapie.  

  Ale to najważniejsze starcie idei odbędzie z prezesem Kaczyńskim w najstarszym warszawskim Hotelu Bristol. Czy dla Kaczyńskiego posada Tuska jest najważniejsza? Na pewno nie. Jest mu zapewne obojętna, ze wskazaniem na raczej niechętna. 

  Dwie wizje europejskiej polityki, z których nasza już się potwierdziła gdy chodzi o zagrożenia: agresja Rosji u granic i wpuszczenie uchodźców, które zwiększyło wewnętrzne zagrożenie Europy. Spotkanie to było potrzebne już rok temu i powinno mieć wtedy charakter bardziej nieoficjalny, tak by animozje nie zdołały się zbytnio rozwinąć a autorytaryzm niemiecki nie zaprowadził tam, gdzie sami Niemcy nie chcą być. 

  Polityczne ruchy odśrodkowe w Europie nabrały jeszcze większej siły i to nie za sprawą krajów wschodu a właśnie poprzez zlekceważenie woli suwerennych narodów.

  To po naszej stronie skrystalizował się, nabrał ważności i jest uparcie wywalczany postulat Europy ojczyzn, który ma powstrzymać skutki krępujących traktatów wykorzeniających Europejczyków ze stanowienia o sobie a Europę prowadzących do upadku możliwości demokratycznego wyboru.

 Cały szereg państw wschodu zwerbalizował swoje oczekiwania odmienne od tych, do jakich dążą unijne instytucje, wspierane przez francusko-niemiecki silnik, najważniejszy tandem, ze wskazaniem na przywództwo Berlina. 

Kanclerz Merkel wie, że w skomplikowanej sytuacji Unii, gdy autorytety dotychczasowych przywódców chylą się ku upadkowi, Warszawa  ma stanowisko stabilne i szerokie społeczne poparcie. Chcemy współpracy w Unii, która jest nam potrzebna i nie podważamy jej ważności.

  Zagrożenie ze wschodu, które spaja nasz region powinno być przez resztę państw uznawane z powagą. Chcemy Unii w odróżnieniu od coraz popularniejszych partii narodowych we Francji czy Holandii. Merkel, jako jedyna z szefów starych państw rozumie nasze lęki i doświadcza tamtych niebezpieczeństw.

 Czy nie jest za późno?

Rok temu pozycja Merkel była silniejsza a dzisiaj to partia Schulza przoduje w sondażach. Notowaniach popularności CDU zawdzięczają swój spadek właśnie niewyraźnej i niezdecydowanej polityce Merkel, której Niemcy już mają dosyć za skutki przyjmowania uchodźców. Elektorat daję się uwieźć socjaliście i jego dumnym i krzykliwym przemowom, niosącym nadzieję, że pozycja Niemiec w Europie wzrośnie. Stawianie na SPD jest raczej objawem niechęci do Merkel niż przemyślanym wyborem. Niemcy tak usilnie szukają alternatywy, że nie patrzą wnikliwie na postać Schulza. Nie wiedzą jakie będą skutki ewentualnych rządów socjalisty popierającego emigrantów i co czeka Europę pod rządami berlińskiego „kapo” - jak określił skłonności Schulza jako szefa PE,  Berlusconi. Człowiek o mentalności zarządcy „europejskiego obozu”, bez dyplomatycznej finezji i bez wykształcenia,  może dopełnić rozkładu UE. Marzy mu się  przymusowy rozdział uchodźców nawet drogą politycznego szantażu. Stosunki Niemiec z Polską na pewno nie polepszą się. 

  A dla pani Merkel może to już być ostatnia wizyta w Warszawie. 



Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka