Partisan gardening Partisan gardening
1786
BLOG

Wielkoczwartkowe biczowanie - dajmy Ministrowi Macierewiczowi wyjść z twarzą

Partisan gardening Partisan gardening PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 115


  Mam nadzieję, że sytuacja wokół MON uspokoi się dostatecznie szybko by zatrzeć narosłe nieporozumienia. Prezes swoim autorytetem uciął narastające wątpliwości wokół awansów młodego protegowanego min. Macierewicza. 

  „Nam mniej wolno” - miało paść kiedyś to zdanie z ust Kaczyńskiego. PiS chce odnowy państwa, przede wszystkim odnowy moralnej i ta wymaga wysokich standardów. Młody Misiewicz jest także ofiarą zaistniałej sytuacji. Nie wiemy co tak bardzo nie spodobało się posłowi Brudzińskiemu, że się tak ostro o osobie Misiewicza wypowiada. Fakt, że nie ma ten młody człowiek dostatecznych kwalifikacji a doświadcza awansów nie jest przecież jego winą. To raczej wsparcie pana Antoniego i jego wysoka ocena zadecydowały o tym, że raz rzecznikiem a raz pełnomocnikiem PGZ Misiewicz się staje. 

  Nie dlatego zdobył zaufanie Macierewicza, że jest potulny, raczej dlatego, że jest odważny. Najbardziej prawdopodobnym powodem tych nominacji było szczególne zaufanie ministra i słuszna skądinąd chęć posiadania swojego człowieka w PGZ. Poseł Suski zwraca jednak uwagę, że trzeba trzymać się standardów, których w  przypadku promowania Misiewicza zabrakło.

  To jest bardzo przykra sytuacja dla obu panów M. skoro sprawy zaszły tak daleko. Nie powinny w ogóle pojawić się w mediach bo jest to problem dyscyplinowania własnych szeregów przez PiS a nie sprawa jakiejś na prawdę wielkiej wagi. Trudno nie ulec wrażeniu, że mamy do czynienia z medialną i polityczną nagonką, w której różne strony wykorzystują to napięcie do własnych celów. Kwaśniewski, były prezydent, mówi o plutonie egzekucyjnym, a i Marcinkiewicz, najbardziej nieszczęsny były premier, głośno okazuje Misiewiczowi sympatię. Nie jest jednak dobrze widziane zaszczuwanie tego młodego człowieka u progu jego dorosłej drogi życiowej. Nie przyciągnie to młodych do polityki ani do aktywnego zaangażowania w sprawy państwa.

  Oczywiście możemy dociekać dlaczego Antoni Macierewicz ruszył zbyt ostro i naraził siebie i Misiewicza na konflikt z resztą partyjnej drużyny, dlaczego zadarł z Prezydentem. To nie było dobre. Nie wiadomo też czy w pełni zamierzone i przewidziane przez ministra były skutki tych napięć. Macierewicz od lat dokonuje dla Polski rzeczy ważnych, w wojsku - przełomowych. Czy jednak nie doświadczamy jakiegoś zastopowania tych sukcesów jakich się spodziewamy, jakie zostały zapowiedziane w reformowaniu wojska polskiego i poprawie jego uzbrojenia? Odnoszę nawet wrażenie, że są jakieś nieznane nam trudności, z którymi minister się boryka a które powinny zostać pokonane.

  Życzę nam by jednak doszło do jakiejś zgody między rzeczywistymi stronami sporu a ministrowi by w okresie świąt znalazł jakieś cudowne rozwiązanie. Jakieś pokonanie własnych słabości. Męskie ambicje a gra drużynowa zawsze się w polityce ścierają. Dla dobra państwa cenniejsza i skuteczniejsza jest  gra drużynowa. Nie warto tego wszystkiego zmarnować.




Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka