Partisan gardening Partisan gardening
181
BLOG

Z inspiracji Pogodnego - co z tym PiSem, co z tą Polską?

Partisan gardening Partisan gardening PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

  Warto zastanowić się nad kształtem Rzeczpospolitej w momencie wyraźnego zamieszania i niepewności w kręgach władzy. Szczęśliwym zbiegiem  okoliczności, o czym trzeba pamiętać, udało się PiS owi zdobyć dla siebie Prezydenta, samodzielne rządy i może ono realizować swoją wizję państwa. 

  Pierwsze zauważalne w sferze publicznej niepokoje związane są z niedopełnianiem przez Ministra Obrony właściwego informowania Prezydenta o sprawach wojska, które trwa  niestety do dnia dzisiejszego i ujawnia się kolejnym listem.

  Także sprawa Misiewicza nie została w odpowiedzialny sposób przez szefa MON załagodzona a wprost przeciwnie zmusiła Prezesa Kaczyńskiego do radykalnego posunięcia. Szef Podkomisji Smoleńskiej, Berczyński, wypowiedział się na temat caracali, co MON na szczęście zdementował, ale niejasność pozostaje. Podobnie jak uczucie niedoinformowania i braku powściągliwości w ocenie osiągnięć w pracy tej podkomisji.

  Od dłuższego czasu narasta też rywalizacja miedzy dwoma konserwatywnymi środowiskami medialnymi. Redaktor Sakiewicz coraz agresywniej się zachowuje i liczy na radykalny „pisowki lud”. Cenne inicjatywy Klubów Gazety Polskiej pozwoliły przetrwać marazm rządów Tuska i dotrwać do dzisiaj, gdy mamy nareszcie rząd, który pracuje nad reformowaniem państwa. Jednak redaktor Sakiewicz ma także na sumieniu zmarnowanie cennej inwestycji medialnej jaką jest Telewizja Republika, spowodowanej ambicją zarządzania całością na swój sposób. Odeszli od TV Republika najlepsi dziennikarze a czas gdy stacja mogła się rozwinąć został zmarnowany. Podobnie też wielkich sukcesów na rynku prasy Gazeta Polska nie odnosi. Ale Sakiewicz został poważnie dofinansowany kwotą 6 milionów złp i jego pozycja finansowa się poprawia. Znając jednak ograniczoną popularność jego pomysłów mogą to być znowu pieniądze wyrzucone w błoto.

  Sakiewicz atakuje młodsze środowisko konserwatywne, konserwatyzmu nowoczesnego, skupione wokół braci Karnowskich i „wPolityce” oraz „w Sieci”. Egzemplifikacją radykalizmu "Sakiewiczów" niech będzie ta wypowiedź  w tygodniku „Gazeta Polska”, w tekście „Czas na niepodległościowe elity”, Piotra Lisiewicza:

Pora napisać to jasno - nikt, kto dziś angażuje się w osłabianie Antoniego Macierewicza nie ma szans na udział w przyszłej sukcesji po Jarosławie Kaczyńskim. A każdy, kto robi to, zawierając taktyczne sojusze, z czasem będzie musiał zniknąć z obozu niepodległościowego. To wynika z owego upodmiotowienia „pisowskiego ludu”. Po prostu dynamika oddolnych procesów zachodzących w naszym obozie go z niego wypchnie. Stanie się niewygodny nawet dla własnych kolegów z powodu ciążącego na nim odium.

  Kaczyński, który świadomie usunął się na pozycję rozjemcy i arbitra nie jest w łatwej sytuacji. Z jednej strony to ludzie sprzyjający Macierewiczowi organizują "miesięcznice smoleńskie" i jest poniekąd ich zakładnikiem. Z drugiej jednak to on godzi napięcia w rządzie i on najbardziej wspiera, a przede wszystkim docenia, to co dla Polski czyni Minister Rozwoju, konserwatysta, fachowiec i człowiek z wizją cywilizacyjnego skoku dla Polski - Mateusz Morawiecki. Widać też chemię między Karnowskimi i ich środowiskiem a Prezesem. „Lud pisowski” to nie jest ta formuła, to nie jest ten język, który może być atrakcyjny dla inteligentnego narodu z ambicjami życia w silnym gospodarczo państwie i godnie reprezentowanego w świecie. To nie jest recepta dla przyszłych pokoleń, rozwijających swą kulturalną i ekonomiczną różnorodność. Państwo, o jakie chodzi, to ma być demokracja, która ma się trzymać w ryzach wspólnych dla narodu wartości ale nie ograniczone jakimś rytem szczególnego pochodzenia, czy wyznawanej afiliacji. 

  Czy mamy do czynienia z ambicjami dawnych opozycjonistów, którzy dzisiaj chcą pokazać swoją siłę i w ostatnim skoku dążą do zmiany kierunku i radykalnych przetasowań? Skoro mowa jest o schedzie po Kaczyńskim to chyba za wcześnie  by o tym debatować. Na razie rysują się sympatie Prezesa i krąg jego politycznych wychowanków dopiero się krystalizuje. Będą to jednak chyba nowocześniejsi konserwatyści a nie ci przesiąknięci mentorstwem starej gwardii.

  Warto też spojrzeć mądrzej na opozycję i nie wrzucać wszystkich do wspólnego worka ale znaleźć nici możliwych relacji. Nie można Leszka Milera traktować podobnie jak Schetynę czy tym bardziej Petru. Lewica powróci i ważne będzie w jakim powróci kształcie, z jakim duchem. Czy będzie podobnie wrażliwa społecznie jak to dzisiaj deklaruje państwowiec Miler czy też raczej tak samo jak Nowoczesna, czyli w gruncie rzeczy bezideowa, oderwana kulturowo i często destrukcyjna siła ludzi prących do władzy za wszelką cenę.



Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka