Partisan gardening Partisan gardening
2289
BLOG

Katastrofalne konsekwencje pospiesznego zjednoczenia Niemiec

Partisan gardening Partisan gardening Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 84


   Kłopoty jakie mamy w UE z demokracją a w szczególności z respektowaniem odrębności rządów poszczególnych państw członkowskich i ich suwerenności biorą się ze zbyt mocnej pozycji Niemiec. To z Berlina płynie decydujący głos który sprawia, że różni Timmermansi czy Oetingerzy zachowują się jak kapo w obozie znanym nam z przeszłości. Niemcy urośli nadmiernie. To stamtąd płyną te dziwaczne opinie, że Wschód Europy nie dorósł do zjednoczenia bo niedostatki demokracji tam występujące zagrażają wartościom europejskim. 

  Oczywiście chce się tam usilnie zapomnieć, że zarazą faszyzmu dotknięty został  niemal cały zachód Europy a opór był właśnie na wschodzie. Teraz usiłuje się nam wcisnąć owo przewrotne rozumienie demokracji i wartości europejskich, które w praktyce oznacza podporządkowanie się Berlinowi. Społeczeństwa zachodnie już od pewnego czasu zdają się być spacyfikowane i bezwolne. Jeśli coś gdzieś pojawia się nowego, świeżego to właśnie w tych państwach wschodu gdzie jakieś procesy demokratyczne jeszcze zachodzą, powstają nowe partie a znikają stare, udoskonalane są administracje państw a głos wyborcy jeszcze coś znaczy i stanowi rzeczywistą nad państwem demokratyczną kontrolę. 

  Proces taki już nie jest chyba możliwy w tych potężnych Niemczech. Tam przed laty zawarto ponad partyjny sojusz wielkich, który spetryfikował demokratyczny proces i wzajemny klincz sprawia, że kanclerz jest przez lata niewzruszony. Media i sądy już nikomu nie chcą podskoczyć, nikomu się narazić i wszyscy są zadowoleni ze stabilizacji. 

 Ta mocna berlińska władza promieniuje na mniejsze europejskie kraje a już rząd Europy w postaci Komisji Europejskiej całkowicie wyczuwa nawet niewypowiedziane intencje Berlina i jest im powolny. Najlepiej można ten proces zaobserwować po konsekwencjach otwarcia granic przez Merkel. Nikt w Europie Merkel się nie sprzeciwił, nikt nie zaprotestował. Oprócz oczywiście wschodu i małej Austrii. Ale reszta dzielnie dźwiga berlińskie jarzmo. Siły wewnętrzne, które usiłowały protestować zostały w tym kraju skutecznie stłumione i skutecznie obśmiane w grzecznych prorządowych mediach. Czy zatem to właśnie zgoda na zjednoczenie Niemiec nie była największym błędem po rozpadzie Związku Radzieckiego? To jest dzisiaj pytanie, które [powinny zadać sobie stolice europejskie. Waluta euro służy właściwie tylko Niemcom i tylko ten kraj żyje z eksportu najlepiej. Inne gospodarki czują się przez tą agresywną ekonomię niemiecką stłumione.

   Koniec demokracji w Polsce, koniec suwerenności ?- teraz Niemcy wybiorą nam premiera.? Takie wnioski płyną z artykułu w Die Welt. Autor niecierpliwi się kiedy to w końcu Merkel zastąpi Tuskiem rząd PiSu z premier Szydło na czele. Merkel jeszcze się nie odzywa ale już działa. Europosłowie PO siedzą już nawet na konferencjach prasowych Timmermansa aby kontrolować i pewnie kontrować pytania dziennikarzy. Wiadomo przecież, że pani Róża Thun jest za europejskim rządem a nie za polskim. Kto tą panią wybrał? Za małą wagę przywiązujemy do wyborów europejskich a w tych wyborach właśnie najgorliwiej trzeba zwracać uwagę na morale polityk≥ów, którzy mają nas reprezentować. Nas a nie obcy interes.

  Obraźliwy artykuł w Die Welt ustala, kto w Polsce powinien być premierem zdaniem Berlina najlepszym. Miejmy nadzieję, że do protestujących młodych Polaków to w końcu dotrze.

„Thomas Vitzthum pisze, że w Berlinie wiąże się nadzieję z tym, że obecny przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk stanie w szranki z partią Kaczyńskiego. Tusk i Merkel darzą się zaufaniem i tak są postrzegani. A strategia Berlina niemieszania się, milczenia na temat polskiej polityki wewnętrznej ma sprzyjać przygotowaniu gruntu dla Tuska do wyborów - tłumaczy niemiecki dziennikarz.” Powrót Tuska do Polski to najlepszy sposób by konflikt wewnętrzny rozpalił się na nowo.

  Miejmy nadzieję, że do protestujących młodych Polaków to w końcu dotrze, żeby nie dać się powodować nieznanym interesom a naszym rządzącym by byli w swych posunięciach jednak nieco ostrożniejsi. W roku 1989, w duchu kochajmy się w Europie, która nam imponowała, tylko nieliczni przewidywali obecny moment politycznego szantażu. gdy zapadała decyzja o zgodzie na zjednoczenie Niemiec. Dzisiaj musimy jakoś bardziej sprytnie sobie z konsekwencjami tego faktu poradzić.

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka