Wypowiedź Elmara Broka, że „nie można tak po prostu wjechać czołgami do Polski” - szukając sposobów na ukaranie Polski za niesubordynację europejską - wiele schematów w niemieckim myśleniu o Europie obnaża. W duszy obowiązkowo pacyfistycznego Niemca jednak ciągle trwa ta pamięć o najazdach przodków. Urodzony w 1946 roku, począł się w roku największej niemieckiej klęski i hańby. Musiał więc w dzieciństwie wiele się nasłuchać o niemieckiej militarnej sile, chwale i upokorzeniu. O powszechnej fascynacji Hitlerem. Opowiadał mi o tej fascynacji stary Niemiec w 1979 roku w Dusseldorfie - szukając usprawiedliwienia grzechów młodości. Hitler młodych zachwycił, pokazał im cel, ideę i wielkość. Zahipnotyzował wszystkich, miliony szły za nim.
Cywilizowany chrześcijański demokrata Elmar Brok nie może więc zaprzeczyć, że to nie anonimowi faszyści prowadzili wojnę i to nie były polskie obozy koncentracyjne jak to się w niemieckich nawet państwowych mediach potrafi pojawić i uchodzi bezkarnie mimo wyroków polskich sądów. W Europie tylko w głowie Niemca mogło powstać takie skojarzenie - o użyciu czołgów przeciw niepokornym. A już myśleliśmy, że w Unii Europejskiej takie myśli nie mogą się więcej powić. Tutaj miała być demokracja i dogadywanie się.
Elmar Brok, lat 71, europoseł niemal od zawsze, życie zna dobrze a przyciśnięty do muru przyznaje, że na doradzaniu firmom zarabia dodatkowo od 5 do 10 tysięcy euro miesięcznie. Ale byciu lobbysytą zaprzecza. Swoją działalność dla PE nazywa hobby zatem złośliwi nazwali go europejskim hobbystą.
Czy Elmar Brok się zapędził w swojej wypowiedzi w wywiadzie dla FAZ? Użycie odniesienia do zbrojnej inwazji na sąsiedni kraj nie jest przypadkowe. Przemoc jest na dnie niemieckiej duszy. I z czasem wyłazi z głowy starca, który już nie kontroluje swojej politycznej poprawności, niemal emeryta, który uważa, że jemu już wszystko ujdzie bezkarnie.
W wypowiedzi Broka jest zawarta poważna pogróżka. Przypomniał Brok o niemieckim militaryzmie. Wprawdzie armia niemiecka kuleje ale potencjał tego kraju jest ogromny i fabryki niemieckie sprzedają broń i wyposażenie wojskowe na cały świat. Handel bronią to spora część niemieckiego eksportu. Na zbrojeniu świata Niemcy się bogacą.
Czy Niemcy zapomieli, że przegrali wojnę pierwszą i drugą - wielu nieszczęść światu przysparzając? Teraz mogą przegrać wojnę trzecią prowadzoną wprawdzie bez czołgów ale dyplomatycznie bardzo kiepsko. Szantażowania politycznego Europy zaczną wszyscy mieć po prostu dosyć.